Był jeden! Jeden jedyny dzień słońca od nie wiem kiedy! I mimo, że nadal jestem chora i powinnam siedzieć w domu to nie wytrzymałam! A że przy okazji skończył mi się prowiant- akurat w ten słoneczny dzień ( :)) - to postanowiłam pójść do sklepu TROCHĘ okrężną drogą i porobić przy okazji zdjęcia, bo w końcu nigdy nie wiadomo kiedy taka pogoda znowu się nadarzy. Przypłaciłam to trochę większym katarem, ale za to mam teraz dla Was i dla siebie śliczne zdjęcia. Zapraszam do Rotterdamu, do mojej dzielnicy Kralingen:
Muszę przyznać, że jestem zakochana w tej okolicy i nie zamieniłabym ja na żadną inną. Z mojego domu mam 5 minut do metra i tramwaju i 3 minuty do parku z jeziorkiem, który widzicie na zdjęciach. Idealna lokalizacja dla osoby, która tak jak ja lubi biegać, a w takim otoczeniu to już naprawdę czysta przyjemność :) Dodatkowo rowerem do centrum, a w tym do pracy mam 15 minut. Lepiej trafić nie mogłam biorąc pod uwagę, że w Polsce dojeżdżałam do pracy godzinę, teraz- miła odmiana :D
I wiecie co jeszcze lubię. Lubię to, że holendrzy nie zasłaniają zasłon w mieszkaniach więc wieczorem mogę się przejść i... pozaglądać ludziom w okna :) Pewnie nie powinnam, ale uwielbiam patrzeć jak wyglądają mieszkania w tych wszystkich ślicznych kamieniczkach. Co jedno to piękniejsze...
Jak Wam się podoba okolica? Wolicie ścisłe centrum czy właśnie takie miejsca trochę na uboczu, ale bardziej zielone/ sportowe/ rodzinne?
Uciekam do pracy. Miłego dnia!!
A.
Ha, ha, ja miałam obsesję zaglądania w okna :) I zwykle można zobaczyć piękne wnętrza, czasem zagracone hippisowskie (zależy od dzielnicy), czasem można przyłapać kogoś na oglądaniu filmów dla dorosłych (nie żartuję, na wielkim tv ;). Ale najpiękniej wspominam zimę i powroty z pracy, przejeżdżałam całe centrum Groningen i te lampeczki, światełka, ten blask świąteczny był cudny. Aa pozatym choć nie byłam nigdy w Rotterdamie muszę Ci powiedzieć, że Holandii niestety wszędzie wygląda tak samo, podobne domki i jeziorka są w większości miast. Ale to też ma swój urok. Pozdrawiam (ps. z pogodą nie chcę Cię załamywać...)
OdpowiedzUsuńdla mnie to okolica idealna..te kamieniczki są po prostu cudne a parku zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńtrochę słońca i jak już wiosennie!
OdpowiedzUsuńTwoja okolica bardzo mi się podoba, jest pięknie! i te odległości i te jeziorko, tylko pozazdrościć:)
ps. ja też kocham wieczorami zaglądać do okien obcych ludzi ;) ale faktycznie mało kto teraz ma okna nie zasłonięte...
Zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńWspaniała dzielnica! Sama chętnie bym w takiej zamieszkała ;) A już bliskość zieleni i terenu, gdzie można pobiegać, to rewelacja :)
OdpowiedzUsuńCiągle zaglądam w okna, jeśli tylko się da. Od zawsze to uwielbiałam robić ;)
Pozdrawiam
Justyna